(jacket-H&m, pants-sweater-zara, backpack-parfois)
Kurtka czy może jednak marynarka? Marynarka czy kurtka? W ostateczności padło na motocyklową kurtkę w kolorze burgundu, która z powodzeniem zastąpiła w mojej szafie marynarkę. Jeśli już coś sobie zamierzę nie odpuszczam i nie zadowalam się ''byle czym''. Idealnej marynarki nie znalazłam, ale jak to zwykle bywa szczęście w nieszczęściu. W moje ręce w ramach rekompensaty trafiła śliczna kurtka. Nie myślcie, że było mi ją tak łatwo kupić. Były te wszystkie za i przeciw, jednak przewaga zalet sprawiła, że wylądowała w mojej szafie. Nie chcę jej zanadto wychwalać, bo mogłoby to zabrzmieć co najmniej jak tani chwyt reklamowy, ale odkąd ją mam, ubrałam ją na tak wiele sposobów i stworzyłam tak wiele kombinacji,że zabrakło by mi palców u rąk i nóg, aby wyliczyć, a mimo to w mojej głowie powstaje więcej i więcej pomysłów. Jednak dziś pokazuję Wam połączenie jej z jasnoniebieskim swetrem i spodniami we wzory. Nie skomplikowanie, casualowo, bo ostatnio z braku czasu zdjęcia robię zaraz po szkole, a jak wiadomo szkoła to nie pokaz mody, nad czym ogromnie ubolewam, bo ta instytucja (jeśli tak to mogę nazwać) zabija we mnie wszelkie pokłady wyobraźni, weny twórczej, a także radość życia, bla bla chcę już wakację, lub choć ferie zimowe!, które jak sądzę spędzę w towarzystwie książek.Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami i życzę miłego weekendu!